Akcenta top

Święte Mikołaje na świecie kochają bombki z Polski

Święte Mikołaje na świecie kochają bombki z Polski

14 grudnia 2015 r.

Zbliża się Gwiazdka, a to oznacza manię zakupów, w tym zakupów bombek choinkowych i innych artykułów bożonarodzeniowych. Sięgając po ozdoby z importu nie wiemy, że polski eksport tych towarów też ma ogromną skalę. W zeszłym roku za granicę wysłaliśmy prawie 2,2 mln kg artykułów świątecznych o wartości blisko 107 mln zł. W tym roku polscy eksporterzy mogą jednak dostać rózgę od Rosji, która najprawdopodobniej będzie świętować skromnie. Już w wakacje jedno z biur Świętego Mikołaja w Rovaniemi prawie zbankrutowało w związku ze spadkiem liczby turystów z tego kraju.

Mało kto ubierając choinkę myśli o tym, skąd dotarły do nas świąteczne bombki czy łańcuchy. Tymczasem jak pokazują dane GUS przybywają one do Polskizbardzo daleka, np. z Filipin, Indii, Stanów Zjednoczonych, a nawet z Peru. W zeszłym roku z zagranicy, głównie z Chin, trafiło do polskich sklepów w sumie prawie 3 mln kg artykułów bożonarodzeniowych o wartości blisko 92,3 mln zł. – W 2014 r. polscy importerzy sprowadzili z Państwa Środka ok. 2,4 mln kg ozdób świątecznych o wartości 74 mln zł. Pod względem wartości to prawie 83 proc. całości importu tej kategorii produktów. Dlatego wybierając bożonarodzeniową ozdobę mamy największą szansę trafić właśnie na towar „Made in China” – mówi Radosław Jarema, szef AKCENTY w Polsce, instytucji płatniczej obsługującej eksporterów i importerów.Poza Chinami, największą wartość dla importu bożonarodzeniowych artykułów zanotowaliśmy z Niemcami, Ukrainą i Holandią.

Eksport świąteczny: mniejszy ilościowo, ale piękniejszy i większy wartościowo

Dużo importując, Polska jest również znaczącym eksporterem bożonarodzeniowych artykułów i utrzymuje dodatnie saldo wymiany w tej kategorii towarów. Największym naszym rynkiem zbytu są Stany Zjednoczone. Ten kierunek odpowiadał w zeszłym roku za prawie 40 proc. wartości całego naszego wywozu artykułów bożonarodzeniowych. – Mieszkańcy USA znani są ze swojego zamiłowania do bogatej oprawy Świąt Bożego Narodzenia i dekorowania domów, ulic i drzewek świątecznych. To rynek bardzo chłonny tego typu towarów – mówi Radosław Jarema.

Najwięcej ozdób pod względem tonażu wysyłamy jednak nie do USA, ale do…Rosji. Inni odbiorcy eksportu artykułów świątecznych to kraje europejskie, takie jak m.in. Niemcy, Holandia czy Francja. – Polskie ozdoby świąteczne są piękne i podobają się na całym świecie. Duża część z nich, jak np. ręcznie malowane bombki czy dekoracje, należą do sektora premium, bo są unikalne i wykonane jak małe dzieła sztuki – podkreśla Radosław Jarema. Ekspert AKCENTY dodaje, że Polska może z powodzeniem konkurować na rynku światowym z Chinami właśnie dlatego, że nasze produkty są z  innej, dużo wyższej półki.

Co ciekawe, w pierwszej dwudziestce naszych odbiorców eksportu ozdób świątecznych są także kraje dalsze, takie jak Australia i Kanada. Wśród najbardziej nietypowych miejsc, do których w zeszłe Święta trafiły ozdoby z Polski są też np. Kirgistan, Japonia czy RPA.

Święty Mikołaj już od wakacji boi się Rosji

Główny problem, jaki mogą w tym roku odczuć polscy producenci i eksporterzy świątecznych ozdób, to niższy popyt na świąteczne artykuły w Rosji. Powód? Słaby rubel, związany z tym spadek siły nabywczej Rosjan i ogólne „zaciskanie pasa” w związku z pogorszeniem relacji gospodarczych z Zachodem (embarga, sankcje). Sytuacja jest bardzo poważna, bo już w wakacje jedno z najbardziej znanych biur Świętego Mikołaja w Rovaniemi prawie zbankrutowało. Przyczyn kryzysu upatrywano właśnie w spadku odwiedzin turystów z Rosji. – Niestety kłopoty polskich eksporterów są prawdopodobne. Rosja to obok Stanów Zjednoczonych nasz drugi najważniejszy rynek zbytu i do tego szczególnie atrakcyjny, bo prawosławne Święta rozpoczynają się nieco później i polskie firmy mają szansę sprzedawać swoje towary dłużej. Już w zeszłe Święta mieliśmy do czynienia ze słabym rublem, ale dopiero w obecnym roku długofalowe osłabienie tej waluty będzie w pełni odczuwalne dla eksporterów. Chyba że dana firma zabezpieczyła się forwardami, wtedy nie starci na ewentualnych dalszych spadkach kursu  rosyjskiej waluty – komentuje Radosław Jarema. 

 
 
 

AKCENTA logo - PLAKCENTA to międzynarodowa instytucja płatnicza, oferująca obsługę transakcji walutowych dla firm zajmujących się eksportem i importem.

AKCENTA specjalizuje się w wymianie walut, realizacji płatności zagranicznych i transakcjach zabezpieczających kursy walut. Przewagami AKCENTY wobec banków są bardzo dobre oferowane kursy walut, które każdy Klient może negocjować, niskie opłaty za przelewy międzynarodowe oraz bezpłatne rachunki. Przewagą AKCENTY wobec kantorów internetowych jest specjalizacja w kierunku obsługi firm i pełna oferta usług walutowych uwzględniających potrzeby przedsiębiorstw, w tym transakcje z rynku terminowego (forwardy).

AKCENTA działa na rynkach finansowych od ponad 18 lat, obecnie w 5 krajach Europy Środkowej: w Czechach, w Polsce, w Rumunii, na Słowacji i na Węgrzech.

AKCENTA ma 23 tys. Klientów, dla których w 2014 r. zrealizowała transakcje walutowe  o łącznej wartości 8,2 mld zł.          

AKCENTA
największa instytucja płatnicza
w Europie Środkowej
Chcę zostać klientem
51.000
klientów
25
ponad
lat doświadczenia