W czasie ogromnej wyprzedaży scenariusz zakładający zmniejszenie się wahań na rynkach w krótkim okresie należy uznać za zwykłą mrzonkę. Odpowiedzialność za zaistniałą sytuację będą musiały wziąć chińskie władze, dla których przyszłe interwencje staną się kosztowne. Jednak pozostawienie zaistniałej sytuacji samoczynnemu rozwojowi wypadków może okazać się dla nich znacznie droższe.
Na początku tego roku Chiny znalazły się w centrum uwagi światowych mediów. Akcje Państwa Środka wykazały w pierwszym tygodniu bieżącego roku ok. 10% straty, a główny szanghajski indeks akcji spadł o prawie 17%. Spadek cen w ciągu ostatnich dni był na tyle gwałtowny, że zatrzymał tymczasowo działalność chińskich giełd. Falę paniki wzmogły także informacje o spowolnieniu chińskiego przemysłu, wyraźnie osłabiające juana. Chiński bank centralny podjął decyzję o przynajmniej częściowym ustabilizowaniu sytuacji interweniując przeciwko słabnącemu juanowi, natomiast fundusze kontrolowane przez państwo zadziałały przeciwko wyprzedaży akcji.
Z jednej strony obserwujemy gwałtowne przeceny na rynkach akcji, mało pozytywne dane z chińskiej gospodarki oraz silną presję podażowa na juana. Z drugiej strony, nastąpiła interwencja banku centralnego w celu zahamowania wyprzedaży juana oraz interwencja kontrolowanych funduszy na rynku akcji z zamiarem wsparcia rynków i wstrzymania dalszych strat. Połączenie tych wydarzeń wywołało znaczącą niepewność inwestorów, a nieoczekiwany szereg złych wiadomości pogłębił obawy dotyczące kondycji chińskiej gospodarki.
Niektórzy przedstawiciele chińskiego rządu apelują do banku centralnego o wstrzemięźliwość oraz absencję w podejmowaniu kroków przeciwdziałających deprecjacji juana. Argument eksponujący pozytywny wpływ słabego juana na eksport i gospodarkę w czasie kryzysu jest do pewnego stopnia uzasadniony, jednakże w zastanych okolicznościach może być niewystarczający. Niemniej jednak chińska gospodarka oraz lokalny sektor bankowy skrywają nieznane ryzyka. Dlatego też chińskie władze powinny skupić się na okiełznaniu turbulencji na rynkach finansowych, zanim wspomniane ryzyka staną się realnym zagrożeniem.
W czasie ogromnej wyprzedaży scenariusz zakładający zmniejszenie się wahań na rynkach w krótkim okresie należy uznać za zwykłą mrzonkę. Odpowiedzialność za zaistniałą sytuację będą musiały wziąć chińskie władze, dla których przyszłe interwencje staną się kosztowne. Jednak pozostawienie zaistniałeś sytuacji samoczynnemu rozwojowi wypadków może okazać się dla nich znacznie droższe.